niedziela, 30 grudnia 2012

Hummus


Hummus pojawia się u mnie w menu bardzo, bardzo często. Uwielbiam go zarówno w formie dipu, tak jak na zdjęciach albo jako smakowite smarowidło na kanapki. Robi się go bardzo łatwo i jest wytrzymały, więc sprawdza się idealnie na wszelkich imprezach. Był testowany już wiele razy i zawsze zbierał same pochwały. Świetnie się też go zamraża, więc ja zawsze przygotowuję sobie solidną porcję do podziału na teraz i na potem. Na dodatek hummus jest bardzo zdrowy i zupełnie przy okazji całkowicie wegański, bo nie ma w nim żadnego składnika odzwierzęcego, więc można go jeść bez poczucia winy. Warto jednak spędzić trochę czasu nad doprawianiem, bo hummus, żeby był dobry musi być po prostu wyrazisty w smaku. Oczywiście u mnie za każdym razem wychodzi odrobinę inny, bo jak zawsze dodaję składniki na oko. Nie będę więc i Wam podawać sztywnych proporcji. Bawcie się, doprawiajcie i pałaszujcie ze smakiem z warzywami lub chrrrrupiącą, świeżą bagietką.  



Hummus is one of my favourite party food. I serve it either as a dip with a variety of vegetables or as a spread with fresh and crunchy baguette. It's simple to prepare, delicious, superhealthy and vegan and can be also frozen so I always prepare a big batch and so should you :-)

sobota, 29 grudnia 2012

Łasuchowy savoir vivre #3: niemy dialog z kelnerem

Przy okazji pewnego spotkania w bardzo dużym gronie, które odbyło się przy stole zastawionym różnorodnymi pysznościami dotarło do mnie jak ważne są wpisy z tej serii i jak dużo jest jeszcze do nadrobienia w kwestii zasad zachowania się przy stole. Ma więc Łasuch co robić, oj ma:-)

Dzisiaj kilka słów o niemym dialogu z kelnerem lub gospodarzem/ gospodynią przyjęcia, który obu stronom ułatwia i życie i komunikację. 

Pamiętajcie, że sztućce mogą spoczywać spokojnie na stole, obok talerza tylko do momentu, w którym rozpoczniemy konsumpcję. Potem mogą już tylko i wyłącznie spoczywać na talerzu i nigdzie indziej.

W trakcie posiłku, lub w przerwie, kiedy nie chcecie, żeby ktokolwiek zabierał Wam jeszcze talerz, ułóżcie nóż na godzinie piątej, ostrzem skierowanym do siebie, a widelec na godzinie siódmej w taki sposób, żeby sztućce krzyżowały się ze sobą:




Kiedy skończyliście już dane danie czy posiłek i chcecie, żeby kelner lub gospodarz/ gospodyni przyjęcia zabrał Wasz talerz, ułóżcie nóż i widelec równolegle, oba na godzinie piątej:


No i na wszelki wypadek jeszcze raz przypominam, że podczas posiłku nawet najdrobniejszy element żadnego ze sztućców nie spoczywa na stole:


A dla przypomnienia moje dwa poprzednie wpisy z tej serii:
nakrycie stołu 
ułożenie noża i widelca

Mam nadzieję, że ta odrobina wiedzy przyda się Wam przed balem sylwestrowym.

piątek, 28 grudnia 2012

Pietruszkowe pesto / Parsley pesto

Nie wiem jak Wy, ale ja zmęczona przedświątecznym i świątecznym gotowaniem nie mam teraz ochoty długo przesiadywać w kuchni. Potrzebuję kilku chwil z dala od garów, stąd też mój dzisiejszy obiad będzie superszybki w przygotowaniu. Na dodatek będzie czymś zupełnie niezwiązanym ze świątecznymi potrawami, których w ostatnim czasie było dużo za dużo. Szczęśliwie wszystkie resztki zostały zjedzone albo zamrożone a ja mogę zapomnieć wreszcie o piernikach, pierogach, makiełkach i pasztetach i skupić się na czymś zupełnie nieświątecznym, czyli na makaronie z pietruszkowym pesto. To moja własna, spolszczona wersja tradycyjnego włoskiego pesto. W smaku jest zupełnie niepodobne do swojej oryginalnej wersji, ale równie pyszne i zdrowe a do tego tańsze, bo przygotowane z lokalnych składników. Takie pesto smakuje wyśmienicie nie tylko wymieszane ze świeżo ugotowanym makaronem, ale jako pasta na kanapce czy pizzy albo jako dodatek do warzywnej zupy.

I'm really tired after all prechristmas preparations. I had spent hours in the kitchen and then afterwards I spent hours eating all that I had prepared, so now I need something superfast, so that I can spend only a few minutes in the kitchen and get in return something cheap, nourishing, delicious and healthy.  Parsley pesto is a perfect choice.


niedziela, 23 grudnia 2012

Wesołych, łasuchowych Świąt :-) / Merry Christmas :-)


Kochani,

życzę Wam łasuchowych Świąt. Niech ten świąteczny czas będzie leniwy, radosny i spędzony z najbliższymi. Odłóżcie piloty do telewizorów, internet, książki, prezenty oraz inne zabawki i spędźcie te święta naprawdę razem, ze sobą a nie obok siebie, ale koniecznie przy stole zastawionym smakołykami wszelakimi. Podarujcie swoim bliskim to co bezcenne i najważniejsze, czyli Was samych, Waszą uwagę i Was czas. Niech te Święta będą niezapomniane.

Całuję Was i ściskam

Łasuch :-)

Dearests,

I wish you All a Merry Christmas. 

Lots of hugs

Joanna :-)

sobota, 22 grudnia 2012

Świąteczny piernik staropolski / Traditional Polish Gingerbread


Jakiś czas temu na blogu pojawił się wpis (klik) o czymś, co było niegotowe i co miało leżakować w łasuchowej lodówce przez 5-6 tygodni. Była to pierwsza część przepisu na długo dojrzewający piernik staropolski. Od wielu lat przyglądałam się blogom kulinarnym i co roku w tym  mniej więcej okresie widziałam wysyp przepisów na ten piernik, na który ciasto zarabia się około 1-szego listopada i zostawia do leżakowania w chłodzie na półtora miesiąca. Piecze się go dopiero kilka dni przed świętami. Dzisiaj i jutro to już więc ostatnia z ostatnich chwil, żeby upiec ciasto, które zarobiliście kilka tygodni temu. Kto zapomniał, musi czekać na przyszły rok, albo upiec piernik bez okazji :-) 


W tym roku piekłam ten piernik po raz pierwszy, ale jestem nim zachwycona. Z pełną świadomością swoich słów mogę powiedzieć, że to najlepszy piernik jaki jadłam w życiu, a jadłam ich już sporo i to nawet takie, które potem przez lata wspominałam. Zdecydowanie warto było poczekać, i się natrudzić, bo efekt jest absolutnie rewelacyjny a na dodatek w całym domu pięknie pachnie piernikiem.

This gingerbread is pretty unusual since it is being baked in Poland traditionally for Christmas, but the dough has to rest for 5-6 weeks in cold environment before it is baked. Around 1st November I showed you how to prepare the dough (click) and now it's about time for some baking. If you did not manage to prepare the dough, you will either have to wait till next November
I have to admit that this traditional Polish gingerbread is really worth all you efforts. It's the most delicious gingerbread I have ever eaten in my life and I have eaten a lot of it until today so I definitely do not regret that I have decided to bake it this Christmas. 


czwartek, 20 grudnia 2012

Glogg - skandynawski grzaniec / Glogg - Scandinavian mulled wine


Glogg to tradycyjny grzaniec z czerwonego wina, pity w krajach skandynawskich w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Idealny w zimowym okresie, bo wspaniale rozgrzewa  a także delikatnie i przyjemnie zakręca w głowie. Jest w nim pełno pysznych bakali, często jest też skórka pomarańczowa, której ja akurat nie używam. Pamiętam jeszcze z czasów, kiedy studiowałam w Aalborgu, że każda wizyta na lodowisku łączyła się nierozerwalnie z opuchniętymi od ciągłych upadków pośladkami, obitymi kolanami i z obowiązkowym gloggiem właśnie pitym zaraz po harcach na lodzie. Teraz mimo, że lodowisko mam bliżej niż blisko, to jakoś nie mogę się zmusić do założenia łyżew. Co ciekawe, nie mam jednak żadnego problemu z wypiciem szklaneczki aromatycznego, rozgrzewającego grzańca. Jest wspaniały zwłaszcza po długich spacerach w mroźne dni, które ostatnio stały się przyjemnym elementem mojej zimowej codzienności.



Glogg is a traditional drink consumed during Christmas season in Scandinavia. It's perfect during winter season, because it can pretty easily and deliciously warm you up.


wtorek, 18 grudnia 2012

Pepparkakor - świąteczne pierniczki prosto ze Szwecji / Swedish pepparkakor Christmas gingerbread cookies


Pepparkakor to cudownie cienkie, pyszne, lekko gryzące w język od nadmiaru imbiru i pieprzu i przede wszystkim pięknie pachnące szwedzkie perniczki. Wystarczy, że powiszą na choince z godzinę lub dwie i już wokoło pięknie i świątecznie pachnie. U mnie na choince nie wytrwały długo, ale było ich bardzo niewiele. Zostały pochłonięte przez kilku Głodomorków w jeden cudowny wieczór. Ciekawa jestem jak długo wytrzymają u łasuchowej mamy, która dostała dwa pudła tych pierniczków w prezencie. Pewnie niewiele dłużej, biorąc pod uwagę, że są tak niewinnie małe i cienkie, że pochłania się je niezauważalnie, jeden za drugim. Już podczas sesji fotograficznej spora ich ilość po prostu zaginęła w akcji w całkowicie niewytłumaczony sposób ;-) 

Dodam też, że mają cudowny i oryginalny smak, bo są w dużym stopniu słodzone melasą buraczaną, która dodaje tym pierniczkom naprawdę ciekawego, niebanalnego charakteru. 

These thin cookies are really delicious, a bit spicy because of ginger and pepper and very thin. If you hang then on your christmas tree in a few hours you will have a room filled with wonderful aroma of gingerbread cookies. The only problem is that they are soooo delicious that they quickly disappear from a cookie jar not to mention those that were used to decorate Xmas tree


piątek, 14 grudnia 2012

Pizza z tortilli ze smażoną brukselką / Superquick pizza with brussel sprouts

O tym, że jestem zakochana po uszy w brukselce pewnie już dobrze wiecie z moich poprzednich postów (klik i klik). Cieszę się, że tak ją uwielbiam, bo jest zdrowa, pyszna i tania. Kilogram najładniejszej  i najzgrabniejszej na całym rynku kosztuje tylko 3 zł, więc można jej jeść ile wlezie, co też Łasuch w wielką przyjemnością czyni przynajmniej dwa razy w tygodniu. Do brukselki dokładam dzisiaj pizzę w dość oryginalnej odsłonie. Niezbyt ona tradycyjna, bo przygotowana z placka tortilli a nie tradycyjnego, drożdżowego ciasta na pizzę, ale za to jest superszybka w przygotowaniu. Do tego jest po łasuchowemu supercienka i chrupiąca, bo podpieczona tortilla ma zupełnie inny smak i strukturę niż tradycyjny spód pizzy.



As you most probably remember I absolutely adore brussel sprouts (click and click). They are delicious, healthy and very cheap. That's why I have it for dinner at least twice during the week. This time brussel sprouts is a topping for an unnusual pizza made from tortilla. A bit of fusion here and there is not a bad thing from time to time ;-)


wtorek, 11 grudnia 2012

Brigadeiro - brazylijskie słodycze idealne na świąteczny prezent / Brigadeiro - Brazilian sweet treats


Z Brigadeiro spotkałam się pierwszy raz dawno, dawno temu. Padły one ofiarą prawdziwie rdzennej Brazylijki, która jednak z gotowaniem nie miała wiele wspólnego, a długie, bo  aż 15-minutowe mieszanie masy na te cudne słodycze było dla niej etapem nie do przejścia. Skończyło się  więc konsumpcją niedokończonego dzieła za pomocą łyżeczek. Garnek ze słodkościami był jeden, masy na brigadeiro niewiele a chętnych dość sporo. Na wiele lat zapomniałam o brigadeiro i o tej historii, ale przed świętami, szukając pomysłu na świąteczne i słodkie prezenty, przypomniałam sobie o tym cudownym smaku. I dobrze, bo brigadeiro są cudowne. Przeraźliwie słodkie mordkoklejki, lekko chrupiące dzięki warstwie kolorowej posypki, która kojarzy mi się z beztroskim dzieciństwem. Zajadam się nim ze smakiem i nie jestem pewna czy dam radę cokolwiek zapakować na prezenty :-)


These are perfect for any party or as Xmas gifts for your friends. Although preparation can be a bit troublesome, but the end result is definitely worth all your efforts.




poniedziałek, 10 grudnia 2012

Łasuchowy savoir vivre #2: ułożenie noża i widelca

Ogólne zasady nakrywania do stołu już poznaliście (klik). Kolej na następną dawkę teorii o zasadach nakrywania do stołu. Żeby się wszystko nie pomyliło i żeby łatwiej było zapamiętać, wspomnę tylko o ułożeniu  noża i widelca:

Nóż kładziemy zawsze ostrzem w kierunku talerza, nie odwrotnie:


Widelec natomiast możemy położyć zarówno zębami do dołu, na sposób francuski, jak i zębami do góry, na sposób angielski. U nas w Polsce częściej kładziemy jednak widelce zębami do góry. 



Ciąg dalszy już wkrótce, ale zanim dostaniecie kolejną dawkę wiedzy, zapraszam Was na coś rozgrzewającego i coś przesłodkiego, co może przeistoczyć się w jadalny prezent :-)

Podczas przygotowania tego wpisu korzystałam w książki "Protokół Dyplomatyczny Ceremoniał i Etykieta" Tomasza Orłowskiego

sobota, 8 grudnia 2012

Banany w czekoladzie / Banana chunks dipped in chocolate


Banany w czekoladzie kojarzą mi się ze świętami. Pamiętam je aż za dobrze z pewnego świątecznego stoiska z łakociami ustawionego na jednej z głównych ulic handlowych w Aalborgu. Razem z jabłkami w karmelu stanowiły te pyszne banany podstawę mojego przedświątecznego pożywienia. W wersji oryginalnej były nadziane na szpikulec w całości i oblane grubą warstwą deserowej czekolady. Pamiętam jak czekolada się łamała podczas konsumpcji i część z odłamków bezpowrotnie lądowała na chodniku. Co za strata. Postanowiłam więc ulepszyć ten cudowny deser. Pokroiłam banany w mniejsze kawałki, tak na jeden raz i tylko część umoczyłam w roztopionej czekoladzie, aby nawet najmniejszy odłamek nie został stracony. Jeszcze tylko ciepły kocyk, dobry film i czekam na święta...

I remember those bananas dipped in chocolate from Christmas market in Aalborg, Denmark. Together with apples dipped in carmel sauce they were the basis of my prechristmas diet. That's why these bananas remind me of Christmas so much and I like to prepare them during this season


wtorek, 4 grudnia 2012

Tarta z brokułami pod beszamelową kołderką / Tart with broccoli and bechamel sauce


Już tak mam, że uwielbiam tarty. Te słodkie i te słone. Wymagają sporo uwagi i sporo wysiłku, ale efekty są warte całej mojej pracy. Nie narzekam więc i biorę się do roboty, bo efekt przechodzi najśmielsze oczekiwania.
Tarta brokułowa jest idealna na zimę. Pyszna i sycąca, choć kaloryczna przez ten nieszczęsny beszamel, którego odmówić sobie w zimne, i nie tylko zimne, miesiące nie potrafię. Do tego choć jeden zdrowy dodatek czyli brokuły a na samym spodzie idealnie kruche ciasto, lekko tylko czerwone od dodanej do niego ostrej papryki. 



I love tarts despite the fact that they require a lot of time for preparation and some effort as well but the end result is definitely worth it.

niedziela, 2 grudnia 2012

Łasuchowy savoir vivre #1: nakrycie stołu

Grudzień i zbliżające się święta to zapowiedź nie tylko choinki i góry prezentów ale także rodzinnych spotkań czy firmowych wigilii. Właśnie teraz postanowiłam więc rozpocząć nowy cykl wpisów o zasadach zachowania się przy stole. Przypomnę Wam podstawowe zasady savoir vivre'u, żebyście dobrze wypadli i najedli się nie wstydu a tylko samych świątecznych pyszności. Ta ściąga przyda się również tym z Was, którzy będą w trakcie świąt osobiście odpowiedzialni za przygotowanie i nakrycie stołu. 


Indywidualne nakrycie do obiadu lub kolacji składającej się z przekąski, dania głównego i deseru.

Bezpośrednio na obrusie układamy duży talerz do dania głównego.

Na dużym talerzu do dania głównego ustawiamy mniejszy talerz do przystawki.

w górnym lewym rogu przy talerzu do dania głównego ustawiamy talerzyk na pieczywo wraz z nożem do masła.

Noże do przekąski i dania głównego znajdują się po prawej stronie talerzy.


Widelce do przekąski i dania głównego znajdują się po lewej stronie talerzy.

Serwetkę kładziemy po lewej stronie talerza, za widelcami.

Nad talerzem możemy ułożyć sztućce do deseru (łyżeczka i widelczyk do ciasta), ale możemy też je podać dopiero po daniu głównym, wraz z deserem.

W prawym górnym rogu, przy talerzu do dania głównego, stawiamy kieliczki i kieliszek/szklankę do wody

Talerz deserowy, którego nie ma na zdjęciu, jest ustawiany na stole dopiero po zakończeniu dania głównego i usunięciu dużego talerza.

Indywidualne nakrycie do obiadu lub kolacji składającej się z przekąski, zupy, dania głównego i deseru.

Wszystko wygląda bardzo podobnie jak na zdjęciach powyżej z następującymi róznicami:

Między nożem do przekąski i do dania głownego układamy łyżkę do zupy.

Głęboki talerz lub kokilka do zupy jest ustawiana na talerzu do dania głównego, ale dopiero po usunięciu zużytego talerza do zimnej przekąski, jako że zimna przekąska powinna być serwowana zawsze przed zupą.

Indywidualne nakrycie do śniadania

Bezpośrednio na obrusie układamy duży talerz do dania ciepłego.

Na dużym talerzu do dania ciepłego ustawiamy mały talerz do dania zimnego.

w górnym lewym rogu przy talerzu do dania głównego ustawiamy talerzyk na pieczywo wraz z nożem do masła 

Noże do dań, zimnego i ciepłego, znajdują się po prawej stronie talerzy.


Widelce do dań, zimnego i ciepłego, znajdują się po lewej stronie talerzy.

Serwetkę kładziemy po lewej stronie talerza, za widelcami.

W prawym górnym rogu przy talerzu do dania głównego stawiamy szklankę do wody lub soku oraz filiżankę do kawy lub herbaty.

Na dzisiaj wystarczy, ale to jeszcze nie koniec. To dopiero początek. Trzymajcie się ciepło i wpadajcie po nowe ściągi z savoire vivre'u oraz pyszne, zimowe przepisy. 

Podczas przygotowania tego wpisu korzystałam w książki "Protokół Dyplomatyczny Ceremoniał i Etykieta" Tomasza Orłowskiego