AGENT TOMEK U MIŁYCH LUDZI
Jak
grzyby po deszczu wyrastają w Łodzi restauratorskie spółdzielnie.
Świadczy o tym fakt, że mniej więcej w tym samym czasie, bardzo
blisko siebie, czyli w narożniku ulic Traugutta i Sienkiewicza,
otworzyły się dwie z nich: wegańskie bistro W Te Pędy oraz
kawiarnia-cukiernia Mili Ludzie. I to tej drugiej chciałbym
poświęcić kilka słów.
Miłym
Ludziom złożyłem wizytę już kilka razy i jak dotąd nigdy się
nie rozczarowałem. Oferta nie jest przeładowana – zazwyczaj można
wybierać między maksimum 4-5 deserami i jedną słoną przekąską
(którą najczęściej jest tarta z kozim serem i różnymi
dodatkami), a do nich dobiera się kawę, herbatę, wodę lub sok.
Ceny nie straszą – słodkości kosztują 4-8 złotych, w tym samym
przedziale cenowym mieszczą się napoje.
Ponieważ
w Miłych Ludziach je się słodycze, w lokalu króluje słodki
róż. Dużo różu – na ścianach, meblach, a nawet elementach
dekoracyjnych, takich jak np. poduszki w kształcie ust. Osoby
preferujące bardziej stonowaną kolorystykę dostaną oczopląsu.
Nie należy jednak zapomnieć, że od słodkich wnętrz istotniejsze
są słodkie przegryzki, przejdę więc do meritum.
Pewnego
pięknego dnia udałem się do Miłych Ludzi wraz z Agentką J., a na
miejscu spotkaliśmy radosny tandem I. i K., które z apetytem
wcinały tartę cytrynową. Nie mogłem się powstrzymać i
spróbowałem kawalątek. Tarta wykazywała duży potencjał, ale
Affogato może spać spokojne jako niedościgniony wzór. J. zamówiła
mus czekoladowy z owocami; ja postawiłem na muffinę z kiwi. Do
ciastek wzięliśmy cappuccino i latte.
I
desery, i towarzyszące im kawy nie zawiodły. Zwłaszcza te
pierwsze! Muffina, podana na ostro amarantowej serwetce, prezentowała
się bardzo atrakcyjnie, a i smakowo zdała egzamin. Lekkie i
puszyste ciastko zdobiła rozetka z kremu kiwi. Krem utrzymał
odpowiednią sztywność, miał ładny pistacjowy kolor i, co bardzo
istotne, nie miał chemicznego posmaku, co niestety zdarza się
czasem u konkurencji (np. w przereklamowanej warszawskiej sieci
Lola’s Cupcake czy nawet w naszej łódzkiej Babkarni). Największa
niespodzianka kryła się w środku babeczki, gdzie zamiast suchego
ciasta znajdowały się cząstki kiwi. W ten sposób słodki smak
kremu i samego ciasta został zrównoważony. A do tego udało się
przemycić efekt zaskoczenia – jestem zdecydowanie na tak! Mocna
piątka w pełni zasłużona :-).
Poza
skalą ocen należy umieścić mus czekoladowy. J. nie dała rady
całej porcji, więc z przyjemnością jej pomogłem :P. Deser był
przepyszny – w delikatnym czekoladowym puchu kryły się maliny.
Wisienką na torcie była wierzchnia warstwa bitej śmietany.
Wcześniej próbowałem musu z wersji z kiwi, ale niezależnie od
dodatku owoców, krem po prostu zwala z nóg.
Zdaję
sobie sprawę, że powyższa relacja brzmi jak artykuł sponsorowany,
ale trudno być niemiłym dla Miłych Ludzi. Ciekawy wystrój,
rozsądne ceny, a przede wszystkim znakomite łakocie są wabikiem
dla osób takich jak ja. Wiadomo, nie każdemu może się spodobać
ta jaskrawość kolorów, dobór mebli (czyli zbieranina starych
krzeseł i stołów charakterystyczna dla typowej offowej
klubokawiarni) czy oferta (fan sernika i szarlotki może poczuć się
zagubiony wśród muffin, clafoutis czy tart). Mnie akurat ta
mieszanka przekonała, więc z chęcią powrócę na Sienkiewicza 15.
Przydatne adresy:
Kawiarnia Mili Ludzie
ul. Sienkiewicza 15
Łódź
affogato jest "niedościgłe" bo jest Pani z nimi mocno zakolegowana.ot i wszystko...
OdpowiedzUsuńDrogi Anonimowy, zdradź mi, co dla Ciebie oznacza słowo "zakolegowana". Jeżeli wg Ciebie oznacza ono, że uwielbiam to miejsce i od lat często w nim bywam to nie mogę zaprzeczyć, bo tak jest w istocie. Jeżeli masz na myśli inne, bardziej pejoratywne znaczenie, to obawiam się, że wysuwasz zbyt daleko idące wnioski, nie podparte na dodatek żadnymi dowodami. Za wszelkie zamówione przez siebie dania w Affogato zawsze płacę pełną cenę. Ani ja, ani Agent Tomek nie mamy nawet karty rabatowej w tej restauracji, więc trudno tu mówić o kolesiostwie. Poza tym zachęcam Cię do wnikliwej analizy tekstu. Pamiętaj, że to nie ja napisałam recenzję a Agent Tomek, co jest jasno i wyraźnie zaznaczone. Gratuluję Ci, bo właśnie dzięki Tobie Agent Tomek miał szansę zmienić płeć, choć pewnie on nie jest z tego faktu jakoś specjalnie szczęśliwy i nie będzie Ci dziękował za zwracanie się do niego per "Pani". Pozdrawiam serdecznie.
Usuń